środa, 1 maja 2024

Raport za II połowę kwietnia 2024 - cienki lód zaczyna się kruszyć

Tegoroczne topnienie czapy polarnej Oceanu Arktycznego wydaje się być normalne. Tempo spadku zasięgu lodu mieści się w granicach średniej wieloletniej. Z drugiej strony dość szybko pojawiają się skazy w lodzie, mimo iż warunki atmosferyczne dla roztopów były obojętne. Nie było żadnej dużej presji ze strony takich czy innych wzorców pogodowych. Wręcz przeciwnie, panowały dość chłodne warunki od Morza Barentsa po Czukockie i nawet Beauforta. Dopiero w trzeciej dekadzie kwietnia na skutek rozpadu wiru polarnego większa część Arktyki zaczęła doświadczać wzrostu temperatur, co skutkowało przyspieszeniem roztopów. 
 
Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w tak zwanych fałszywych barwach.    
 
Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. University of Bremen/AMSR2

Pod koniec kwietnia rozmiary czapy polarnej w Arktyce były mniejsze od średniej wieloletniej, ale zbliżone mocno do wartości z ostatnich 10 lat. Pierwszy miesiąc sezonu topnienia nie wyróżniał się niczym szczególnym. Zaczęły zachodzić zmiany typowe dla kwietnia ostatnich 10-12 lat. To, co może zaskakiwać, to dość spora fragmentacja lodu i pęknięcia mimo relatywnie chłodnych w drugiej połowie kwietnia warunków atmosferycznych. Animacja obok pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w pierwszej połowie kwietnia 2024 roku. 

Zmiany tempa zwiększania/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w 2024 roku w zestawieniu ze zmianami z 2017, 2023 oraz średniej z ostatnich 10 lat.

W skali drugiej połowy kwietnia tempo spadku zasięgu lodu morskiego było bliskie średniej z ostatnich 10 lat. Wzrost temperatur w trzeciej dekadzie kwietnia zaczął skutkować przyspieszeniem roztopów. 

Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2023/2024 roku i wyszczególnienie w zestawieniu ze zmianami z wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Sumaryczne tempo spadku zasięgu lodu morskiego od marcowego maksimum jest około 9% szybsze od średniej z ostatnich 10 lat. Zasięg lodu, który 30 kwietnia wyniósł 13,63 mln
km2 jest 10. najmniejszym w historii pomiarów. Znajduje się w dolnej granicy odchylenia standardowego, co oznacza, że czapa polarna ma mniejsze niż zwykle rozmiary, ale są one dalekie od rekordowych.  Mapa NSIDC obok ilustruje różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010. Jak widać, różnice w stosunku do wielolecia są widoczne. 
 
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2024 roku w stosunku do wybranych lat i średnich dekadowych. Mapa przedstawia zasięg w zestawieniu ze średnią lat 90. XX wieku. JAXA

Granica lodu w niemal każdym miejscu przebiega dalej na północy niż kiedyś. To efekt ocieplającego się klimatu. Na razie w Arktyce nie ma widać kolejnego tąpnięcia na wykresie, ale to kwestią czasu. Trudno powiedzieć, w którym roku się to stanie.

Zmiany powierzchni lodu morskiego w 2024 roku w stosunku do zmian z wybranych lat, średnich dekadowych oraz jej odchylenia w stosunku średniej 2000-2019. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Powierzchnia lodu (area) także obniża się bez żadnych rewelacji. Jest mniej więcej taka sama jak w ostatnich latach. Koncentracja lodu morskiego ogólnie jest spora, ale w wielu miejscach lokalnie występują mniejsze wartości. Na żadnym akwenie, poza Morzem Ochockim nie doszło do znaczących spadków.

 Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w latach 2001-2010 i 2011-2020 dla kwietnia. NASA/GISS
Odchylenia temperatur od średniej 1991-2020 w dniach 14-28 kwietnia 2024. NOAA/ESRL

Druga połowa kwietnia nad Oceanem Arktycznym była chłodna. Wyższe temperatury panowały wokół Grenlandii oraz poza Oceanem Arktycznym, czyli Kanadzie i w sporej części Syberii. Nie były to jednak odchylenia skrajne. W połowie kwietnia utrzymywał się solidny wir polarny, którzy trzyma zimno w Arktyce. Potem zaczął się szybko rozpadać, co spowodowało obniżenie temperatur w Polsce. W Arktyce temperatury zaczęły rosnąć. Po 25 kwietnia znaczna część Oceanu Arktycznego doświadczyła już dużego wzrostu temperatury, dosłownie ich podwojenia.  Animacja obok ilustruje przemieszczanie się mas powietrza i zmiany ich temperatur w drugiej połowie kwietnia 2024. 
 
Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90°N) w 2024 roku względem średniej z lat 1958-2002. DMI

W połowie kwietnia było nawet -30
°C, dwa tygodnie później już -15°C. W niektórych miejscach panował tylko kilkostopniowy mróz. Jest to normalne zjawisko dla kwietnia, ale wzrost był szybszy niż zwykle. 

 
Grubość lodu morskiego w 2012, 2020 i 2024 roku dla 1 maja. Polar Portal DMI/HYCOM

O ile zasięg lodu jest duży, to inaczej sytuacja wygląda z grubością. Jest gorzej niż w 2012 i 2020 roku, czyli w latach, kiedy miało miejsce ekstremalne topnienie lodu. W ciągu ostatnich 10 lat stan lodu się pogorszył. Teoretycznie takie coś może doprowadzić do silnych, nawet rekordowych roztopów.
 
Pokrywa lodowa na Morzu Czukockim 30 kwietnia 2024 roku. NASA Worldview
 
Pokrywa lodowa na Morzu Beauforta 30 kwietnia 2024 roku. NASA Worldview

Dość spore są zmiany w wyglądzie lodu, który jest pokruszony i liczne są duże pęknięcia, co świadczy o tym, że pokrywa lodowa jest cienka. Jednak w kwietniu nie było ciepło. Temperatury w dolnej warstwie atmosfery dopiero zaczęły rosnąć. Nie było dużej presji ze strony wiatru i ciepłych mas powietrza. To może świadczyć o ingerencji wody od spodu lodu. Temperatury wód na powierzchni nie muszą być powyżej średniej, ale pod lód na większej głębokości dostaje się ciepła woda z Atlantyku. Jej temperatury od lat rosną.
 
 
Zobacz także:

niedziela, 21 kwietnia 2024

Zły stan lodu na Morzu Beauforta

Globalne ocieplenie na poziomie 1,5 stopnia w stosunku do ery przedprzemysłowej będzie musiało prędzej czy później uderzyć w region Arktyki. Oceany na Ziemi są rekordowo ciepłe, i nie są w bezruchu. Woda dociera do Arktyki i tam robi swoje.

Grubość lodu morskiego w Arktyce w 2012 i 2024 roku dla 18 kwietnia. Polar Portal DMI/HYCOM

Te mapy pokazują, jak zmieniła się czapa polarna w ciągu zaledwie 12 lat. Teraz jest zdecydowanie mniej grubego lodu niż 12 lat temu, kiedy miało miejsce rekordowe topnienie lodu. W 2020 roku omal nie doszło do pobicia rekordu z 2012 roku. Zmiana pogody w sierpniu uratowała sytuację. Na szczególną uwagę zasługuje lód Morza Beauforta, który jest częścią grubego, wieloletniego obszaru lodowego Arktyki.

Pokruszony pak lodowy na Morzu Beauforta 20 kwietnia 2024 roku. NASA Worldview

Małą grubość lodu przedstawianą przez modele potwierdzają zdjęcia satelitarne. Wyraźnie widać, że stan lodu w tej części Arktyki jest zły. Jest gorszy niż w 2012 roku. To oczywiście nie przesądza o tegorocznym topnieniu. Warunki atmosferyczne w postaci niżów barycznych latem mogą ponownie uratować sytuację. Chmury spowodują spadek temperatur i spowolnią topnienie. Jeśli nie, to rekordowe topnienie jest wysoce prawdopodobne.

 

wtorek, 16 kwietnia 2024

Raport za I połowę kwietnia 2024 - topnienie zaczyna przyspieszać

Chociaż centralna część Arktyki, głównie obszar wód od Morza Barentsa po Czukockie był zimny, to tempo spadku zasięgu oraz powierzchni lodu morskiego było szybsze od średniej. Głównie za sprawą tego, co działo się na Morzu Baffina i Ochockim, gdzie znajdowały się wcześniej spore ilości lodu, który dość szybko zaczął się topić na skutek zmiany warunków atmosferycznych. Wir polarny utrzymywał się w obrębie Oceanu Arktycznego, to skutkowało wysokimi temperaturami wokół Arktyki lub częściowo w jej obszarze, jak np. właśnie nad Morzem Baffina. Ciepło było też w Europie, w tym w Polsce. 
 
Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w tak zwanych fałszywych barwach.   
 
Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. University of Bremen/AMSR2

Zmiany są widoczne na Morzu Ochockim (częściowo widocznym na mapie). Widać, że nie ma tam już prawie w ogóle lodu. Małe zlodzenie jest na Morzu Labradorskim i w południowej części Baffina. Szybkie roztopy zaczęły się też w Zatoce Hudsona. To efekt działania wiru polarnego, który skupił się nad Oceanem Arktycznym. Resztę zrobiło globalne ocieplenie. Brak zimnych mas powietrza, wiatru północnego umożliwił działanie antropogenicznemu ciepłu. Animacja obok pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w pierwszej połowie kwietnia 2024 roku. 

Zmiany tempa zwiększania/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w 2024 roku w zestawieniu ze zmianami z 2017, 2023 oraz średniej z ostatnich 10 lat.

Niezależnie od warunków topnienie w Basenie Arktycznym i Wschodnim Syberyjskim Szelfie Kontynentalnym o tej porze roku jeszcze nie zachodzi. Jednak na zewnętrznych akwenach już tak. I jak widać, od początku sezonu roztopów tempo kurczenia się zasięgu lodu jest 16% szybsze od średniej z ostatnich 10 lat.

Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2023/2024 roku i wyszczególnienie w zestawieniu ze zmianami z wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Przyspieszenie spowodowało, że zasięg lodu morskiego 15 kwietnia był 10. najmniejszym w historii pomiarów - to 14,22 mln 
km2. Wcześniej była to 15. czy 17. pozycja. Z uwagi na rozkład temperatur i sposób topnienia lodu, nie ma to teraz większego znaczenia. Oczywiście uderzenie ciepła nad Morza Barentsa czy nad Czukockie wywołałoby negatywne zmiany, ale nie musiałoby się to przekładać na wrześniowy wynik. Mapa NSIDC obok ilustruje różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010. Zmiana kierunku wiatru, jak w ogóle działanie wiru polarnego zmieniło sytuację na Morzu Barentsa. Zasięg lodu jest tam większy niż zwykle. Atlantyfikacja regionu jest składową klimatu, nie znaczy więc to, że zawsze będzie tam mało lodu. 

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2024 roku w stosunku do wybranych lat i średnich dekadowych. Mapa przedstawia zasięg w zestawieniu ze średnią lat 90. XX wieku. JAXA

Czapa polarna ma dość spore rozmiary, ale na tle ostatnich lat XX wieku i tak widać duże różnice. Wyjątek tu stanowi chwilowo obszar Morza Barentsa.
 
Zmiany powierzchni lodu morskiego w 2024 roku w stosunku do zmian z wybranych lat, średnich dekadowych oraz jej odchylenia w stosunku średniej 2000-2019. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Na uwagę zasługuje Morze Barentsa. Powierzchnia lodu jest tam bardzo duża jak na ostatnie lata. Atlantyfikacja regionu jest zjawiskiem klimatycznym, które zmienia wzorce pogodowe, ale nie sprawia, że nieustannie jest tam ciepło, że powierzchnia wody ma cały czas takie same właściwości. Umocnienie wiru polarnego powoduje spadek temperatur, który wymusza zmiany tam, gdzie ten spadek ma miejsce. Arktyka nadal pozostaje relatywnie chłodnym obszarem w stosunku do tego, co miało miejsce w pliocenie, kiedy lodu tam nie było w ogóle. Nie należy więc oczekiwać, że ubytek lodu w Arktyce będzie trwały. Poza tym dość szybko znika śnieg w Eurazji i Ameryce Północnej.

 Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w latach 2001-2010 i 2011-2020 dla kwietnia. NASA/GISS
Odchylenia temperatur od średniej 1991-2020 w dniach 30 marca - 13 kwietnia 2024. NOAA/ESRL

Stabilny wir polarny utrzymywał zimne powietrze w Arktyce. W rezultacie czego temperatury nad znacznym obszarem Oceanu Arktycznego były znacznie niższe niż zwykle. Najniższe odchylenia miały miejsce nad Morzem Barentsa i akwenami syberyjskiego szelfu. Temperatury były tam około 5
°C niższe od średniej 1991-2020. Wokół Oceanu Arktycznego sytuacja wyglądała inaczej. W Europie w tym w Polsce temperatury były 6°C wyższe od średniej, co w praktyce oznaczało temperatury typowe dla maja, a nawet okresu letniego. Podobnie było w Ameryce Północnej, co skutkowało przedwczesnymi roztopami w Zatoce Hudsona. Animacja obok ilustruje przemieszczanie się mas powietrza i zmiany ich temperatur w pierwszej połowie kwietnia 2024. 
 
Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90°N) w 2024 roku względem średniej z lat 1958-2002. DMI

Wykres pokazuje, że temperatury w Arktyce są ostatnio takie, jakie być powinny. To sytuacja chwilowa, a należy pamiętać, co się działo wcześniej.
 

Odchylenia temperatur od średniej z ostatnich 20 lat powierzchni arktycznych wód 15 kwietnia 2024 roku. Mercator Ocean

Warunki atmosferyczne wpłynęły też na temperatury wód, co widać na Morzu Barentsa. Napływ zimna spowodował ich wychłodzenie i nawrót lodu morskiego. Nadal jednak akweny morskie w całym regionie są znacznie cieplejsze od średniej wieloletniej. Pokazuje to też wykres obok. Wzrost ma miejsce, ale nie każdy rok jest ciepły. W ostatnich latach temperatury wód arktycznych spadły. Mimo to są wciąż na tyle wysokie, by wymusić silne topnienie lodu. Spadek ten nie jest trwały, choć nie wiemy, co się stanie za kilkanaście lat w związku z osłabianiem AMOC.  

Grubość lodu morskiego w latach 2012-2024 dla 16 kwietnia. Polar Portal DMI/HYCOM

Ostatnie chłodne warunki w Arktyce prawdopodobnie poprawiły stan lodu morskiego, przyspieszając jego przyrost, który właśnie się kończy. To jednak sytuacja chwilowa, gdyż wieloletni trend pokazuje pogorszenie się stanu lodu, tzn. jego grubości. Jak pokazuje zestawienie map, sytuacja jest gorsza niż w 2012 roku, kiedy miało miejsce rekordowe topnienie. Niepokojący jest stan lodu na Morzu Beauforta i części Basenu Arktycznego doń przylegającego.
 

Pokrywa lodowa na Morzu Beauforta 15 kwietnia 2024 roku. NASA Worldview

Pokrywa lodowa na Morzu Barentsa 15 kwietnia 2024 roku. NASA Worldview
 
Na Morzu Beauforta stan lodu jest zły. Ma tam miejsce fragmentacja lodu, choć niskie temperatury powodują, że otwarte wody zamarzają. Fragmentacja jest dowodem na to, że lód jest cienki. Dobrze wygląda lód na Morzu Barentsa, ale jest to lód sezonowy. Obecne zmiany nie muszą się jednak przekładać na to, co będzie się działo za dwa miesiące. Ostatnie lata pokazują, że nawet zły stan lodu wiosną nie oznacza silnych roztopów latem, gdyż warunki dla topnienia mogą się zmienić, chyba że wzroście temperatura wody pod lodem.
 
 
Zobacz także:

 
 
 
 

poniedziałek, 8 kwietnia 2024

PIOMAS (marzec 2024) - odbudował się lód sezonowy

W euroazjatyckiej części Oceanu Arktycznego w marcu panowały stosunkowo chłodne warunki, co poprawiło nieco ogół sytuacji jeśli chodzi o grubość lodu morskiego. 

Tabela poniżej przedstawia dokładną rozpiskę objętości lodu na 1 marca. W kolumnach przedstawione są różnice względem poprzednich lat i średnich dekadowych, także ich procentowe wartości. Miejsca zaznaczone na różowo, to lata, kiedy ilość lodu była większa niż w tym roku.

Objętość lodu morskiego na przełomie marca/kwietnia 2024 roku była szóstą najmniejszą w historii pomiarów. Miesiąc wcześniej była trzecią. Różnica w stosunku do rekordzisty - 2017 roku jest nie duża, to 9,8%, czyli 2000 km3. Historia ostatnich lat pokazuje, że nawet objętość lodu w marcu nie musi przekładać się na to, co będzie się działo pół roku później.


Grubość lodu morskiego w marcu 2024 roku i jej odchylenia w stosunku do średniej 1981-2010. PIOMAS/Zachary Labe

Objętość wynosząca niecałe 22,5 tys.
km3 może wydawać się oczywiście spora w kontekście postępujących zmian klimatycznych, ale to pozory. Ważny jest tutaj rozkład przestrzenny grubości lodu. W sektorze euroazjatyckim grubość lodu zbliżyła się nawet do normy wieloletniej, jednak w obszarze najgrubszego lodu (Basen Arktyczny i Morze Beauforta) sytuacja wygląda inaczej. Tam lód jest znacząco cieńszy niż być powinien. Niskie temperatury nad rosyjskimi akwenami dały możliwość przyspieszenia przyrostu lodu. Lód znajdujący się na szelfowych akwenach miał dobre warunki do odbudowy. Dlatego też sumaryczne tempo zmian było wysokie. Pokazuje to wykres obok (kliknij, aby powiększyć). Szybsze tempo przyrostu lodu to właśnie efekt tego, co działo się na Wschodnim Syberyjskim Szelfie Kontynentalnym, Morzu Karskim, ale też i Barentsa. 
 
Pokrywa lodowa Morza Wschodniosyberyjskiego 7 kwietnia 2024 roku. NASA Worldview

O tym, że stan lodu w sektorze euroazjatyckim poprawił się, świadczy niezbyt duża liczba pęknięć i szczelin. Tyle tylko, czy ten lód będzie taki, czy inny, to wciąż będzie to sezonowy lód, który i tak się roztopi latem. Gorzej wygląda stan lodu grubego, który w tym roku może się topić łatwiej niż w ostatnich latach. O ile oczywiście pozwolą na to warunki.
 
Zobacz także: